Od czasu kiedy pracujemy dla pieni±dzy przestali¶my ekscytować się czym¶ więcej niż czubkiem własnego nosa. Mass media Mass media dwoj± się i troj± by wprawić nas w ten niezwykły stan, a My spoko, ani powieka nam nie drgnie. Będziemy budować gazowce i importować ciekły propan-butan - eee tam. Pomkniemy autostrad± S8 przez Bemowo – iii, machamy ręk±, Stawiamy centrum kopernikańskie nad brunatnymi wodami Wisły - nawet mało kto wie po co. Co jest! Jaki¶ czar? Ki licho?
Czterdzie¶ci milionów dusz, 28 mln z pełni± praw obywatelskich to siła. Statystycznie na 1 ha Polski przypada ponad 1 człowiek, toż to do ogarnięcia. Trochę większa działka przyzagrodowa. Wyżywi i jeszcze da rekreacje. Spójrzmy na pola, lasy, czyste niebo, wszak ten kraj miodem i mlekiem brzemienny. Kiedy¶, kiedy rozrywany był dla jego bogactw przez s±siadów, bronili¶my go jak lwy. Jak to? To nasze! My tu będziemy budować drogi, mosty, szklane domy i maszyny przyszło¶ci. Stać nas na to, tylko oddajcie nam wolno¶ć, resztę sami zrobimy. Ano mija już 64 lata jak ucichły surmy bojowe, z tego 20-cia ostatnich nadzwyczajnie pomy¶lnych, lecz co¶ chyba nie tak, co¶ jakby otępienie na dobra, które nam zostały przywrócone. Owszem, organizuj± dla nas jakieĹ igrzyska, poklepuj± po plecach, gratuluj±, że tacy¶my cierpliwi, rozs±dni, że większo¶ć my¶li i działa zgodnie z czyimi¶ załoĽeniami - a w nas tęsknica jakowa¶. JakĹĽe to? Wszystko moĹĽna by w taki czas zrealizować, ale rzeczywistość skrzeczy - na co czekamy? Gdzie plany projekty, wizje przeobraĹĽone w czyny. Dlaczego Oni bij± pian zamiast wytyczać przestrzeń w stulecie na które oczekiwaĹ‚y pokolenia. Euklides, Archimedes, Kopernik, Newton, Mendelejew, Einstein, Max Planck, czy ten uwikĹ‚any tragicznie w hitleryzm von Braun, ktĂłremu JF Kennedy wizjonersko umoĹĽliwiĹ‚ zrealizować marzenie CioĹ‚kowskiego. Kiedy opuszczany cztery Ĺ›ciany naszych mieszkaĹ„, domĂłw stajemy siÄ™ szarym zmÄ™czonym zmotoryzowanym tĹ‚umem goniÄ…cym za kolejnym interesem. Rozryte ulice, monotonne Ĺ›ciany blokowisk, biurowisk, targowisk. Miasto oklejone reklamami o rozmiarach boisk tenisowych. Na nich ludzie olbrzymy z twarzami rozpĹ‚ywajÄ…cymi siÄ™ w uĹ›miechu, ktĂłry na nas nie dziaĹ‚a. Jeszcze bardziej malejemy, szarzejemy nikniemy w bezimiennej ciĹĽbie. Zdumiewa ta krzÄ…tanina swojÄ… jaĹ‚owoĹ›ciÄ…. On ma, ty masz, ja mam i wciÄ…ĹĽ nie to, lub za maĹ‚o. Czas biegnie. Minie kolejne 20 lat spokoju, a my je zmarnujemy. Nie indywidualnie, ale jako narĂłd o okreĹ›lonej kulturze i ambicjach. Otwarty na innych, ale ambitny i pretendujÄ…cy do wyĹĽszych poziomĂłw emocji niĹĽ oferuje galeria MokotĂłw, Cinema City, czy Euro 2012. JednÄ… z takich wyĹĽszych emocji jest entuzjazm. TwĂłrczy entuzjazm przekraczajÄ…cy nasze ja. WybiegajÄ…cy naprzeciw innym, z ktĂłrymi tworzymy historycznÄ… spoĹ‚eczność. Metafizyka tej spoĹ‚ecznoĹ›ci wykracza poza obszar wiÄ™zi lokalnych, ba przekracza z Ĺ‚atwoĹ›ciÄ… granice paĹ„stw, porywa tych jeszcze innych, z ktĂłrymi nie zawsze potrafiliĹ›my budować wspĂłlne idee. PamiÄ™tacie spotkania z Janem PawĹ‚em drugim. Kiedy zdamy sobie sprawÄ™, jak blisko stÄ…d do wiecznoĹ›ci (czyĹĽ odejĹ›cie Zbigniewa Zapasiewicza nie dotknęło kaĹĽdego z nas ), a jak wiele mimo to moĹĽemy zdziaĹ‚ać – zaiste, bÄ™dzie to punkt podparcia, ktĂłry gĂłry przeniesie. I nie kiedyĹ› tam, ale teraz. Czas nagli. JakĹĽe gĹ‚upio, na tle wielkich osiÄ…gnięć myĹ›li ludzkiej przeĹ‚oĹĽonej na ksztaĹ‚towanie materii zgodnie z niezmiennymi prawami fizyki, brzmiÄ… spory magistrĂłw nauk nieĹ›cisĹ‚ych zwanych popularnie politykami. Gdyby spojrzeli na siebie z boku, wyszli poza ukĹ‚ad odniesieĹ„ ( partyjnych oczywiĹ›cie ) w ktĂłrym tkwiÄ…, przestaliby być Ĺ›mieszni - dostrzegliby nas, gotowych do podjÄ™cia wielkich dzieĹ‚, z ktĂłrymi chcemy wejść do Europy nie na klÄ™czkach, ale z entuzjazmem. Bo Europa ma juĹĽ prawie wszystko oprĂłcz tego jednego. I wĹ‚aĹ›nie Polska powinna wnieść go do Europy. To jest nasza racja stanu na drugie tysiÄ…clecie paĹ„stwa polskiego i trzecie tysiÄ…clecie nowej ery. |